Podróże z dzieckiem

Holandia z dzieckiem sprawdzone atrakcje

Nie ma lepszego miejsca na wiosenny wypad niż Holandia. Ale właściwie każda pora roku jest dobra, żeby tu przyjechać. Mieszkamy w Niderlandach już od kilku lat, jesteśmy dziećmi i napisaliśmy ten artykuł razem z mamą, żeby doradzić innym rodzinom co warto tu zobaczyć. Holandia z dzieckiem.

Czytajcie dalej👇

Od dzieci dla dzieci!

Chcemy wam pokazać trochę miejsc, gdzie warto się tu wybrać tak żeby było ciekawie i dla dzieci i dla dorosłych. Podstawą do napisania tego posta była lista, którą przygotowali nasi koledzy i ich rodzice ze szkoły, do której chodzimy w Delft plus dorzuciliśmy nasze ulubione miejsca.

1. Podzieliśmy miejsca na takie na zewnątrz i w środku (nie będziemy was okłamywać, tu często pada albo bardzo wieje wtedy lepiej nie łazić po polach wiatraków, choć Holendrom to nie przeszkadza).

2. Zostawiliśmy na naszej liście głównie miejsca, które są nie tylko fajne dla dzieci i dorosłych, ale i mają coś wspólnego z Holandią, czyli np. muzea nauki czy zoo – nie.

No i nie zrażajcie się, że coś nie za dobrze brzmi. Takie Muzeum Morskie na przykład. Myślisz: „e, co za nudy”. A my ci mówimy, że jest super. Wypróbowaliśmy te wszystkie miejsca, o których piszemy nie tylko my, ale i nasi koledzy stąd i z zagranicy i polecamy wam to, co naprawdę warto.

Holandia z dzieckiem – nasz Top 5

Gdybyśmy mieli wam wybrać najfajniejsze i jednocześnie najbardziej holenderskie miejsca do zobaczenia w czasie krótkiego pobytu to byłyby to:

Muzeum Morskie w Rotterdamie – statki, maszyny portowe i super „morski” plac zabaw

Mauritshuis w Hadze – dużo obrazów sławnych holenderskich malarzy w niedużym muzeum

Delta Park – wodne zabawy dla dzieci plus największe na świecie instalacje przeciwpowodziowe

Zaanse Schans – skansen z wiatrakami, starymi holenderskimi domami, chodakami i serami

Wiosną Ogród Keukenhof!

Holandia – idealny kraj na krótki wypad

Holandia jest świetnym miejscem, żeby tu przyjechać na kilka dni. To malutki kraj z niesamowitą komunikacją. Pociągi jeżdżą dosłownie wszędzie co kilka minut, wszędzie są też autostrady i wygodne drogi. Dlatego łatwo dużo zobaczyć w czasie krótkiego pobytu. Na przykład pociągiem dojedziecie z Hagi do Rotterdamu w ok. 20 minut, a z Rotterdamu do centrum Amsterdamu w 30-40 minut.

Na początek dwie aplikacje, które warto sobie ściągnąć do przemiszczania się po Holandii:

www.9292.nl – prawdziwy czas przyjazdu autobusów, tramwajów, metra;

www.ns.nl/NS Reisplanner Xtra – apka holenderskich kolei; wszystko o pociągach, jak dojechać, o której, z którego peronu, za ile, utrudnienia. 

Najlepiej kupić sobie w automacie na dworcu OV-Chipkaart, można ją doładowywać w tych automatach i potem trzeba odbijać przy wejściu na dworzec i przy wyjściu albo na wejściu do autobusu i przy wyjściu itd. Wtedy system ściąga należność za przejazd z karty. Jakbyście chcieli wiedzieć na ten temat zapytajcie w komentarzach.

Autostrad jest mnóstwo i nie są płatne.

No dobra, to jedziemy! Poznawajcie atrakcje Niderlandów w dalszej części artykułu Holandia z dzieckiem👇

Holandia z dzieckiem – Atrakcje na zewnątrz

1. Rowery

Jeśli tylko możecie, pożyczcie sobie rowery i pojeździjcie po Holandii. Nie ma nic lepszego. Super ścieżki rowerowe są wszędzie. No i nikt tu nie zakłada kasków (ups, mama mówiła, żeby o tym nie pisać). W miastach uważajcie – rowerów są tysiące, do tego skutery na ścieżkach rowerowych, trzeba mieć oczy dookoła głowy.

Rowerami możecie się wybrać wszędzie, ale szczególnie polecamy północ Holandii – region Friesland (Fryzja) i wyspy np. Texel czy Terscheling, gdzie są kilometry ścieżek przez wydmy i małe miasteczka w holenderskim stylu. Jest też masa piaszczystych placów zabaw dla dzieci po drodze i najszersze plaże jakie w życiu widzieliśmy z idealnie białym piaskiem (aż prawie można zapomnieć jaka zimna jest woda w morzu).

Rower po holendersku „fiet” (czyta się „fit”), a rowery – fiets. Jak zobaczycie napis „Fietspad” to znaczy „ścieżka rowerowa” i tam uważajcie jak przechodzicie, bo niektórzy jeżdżą jak wariaci. Jak macie młodsze rodzeństwo to wasi rodzice mogą pożyczyć takie coś:

To bakfiet – rower cargo. Można nim przewozić dzieci. Najlepiej mieć wspomaganie do tego. Ja raz próbowałem jak tym się jeździ, bo mi pozwoliła mama kolegi i powiem wam, że super tylko trochę ciężko się wyrobić na zakrętach.

2. WIOSENNA ATRAKCJA! Keukenhof i pola kwiatowe

Naprawdę niesamowite miejsce do odwiedzenia na wiosnę. Chyba najbardziej niezwykły ogród na świecie.

Miliony kwitnących kwiatów ułożone w najbardziej wymyślne kompozycje. Dywany z kwiatów. Kwitnące pawilony. W ogrodzie znajdziecie tysiące  odmian samych tulipanów i kolejne tysiące innych gatunków kwiatów.

Można tam spędzić spokojnie pół dnia.

Keukenhof jest niezwykle zatłoczony, szczególnie w słoneczne weekendy. Jest otwarty tylko przez krótki okres w roku i wtedy odwiedza go ok. 5 mln. turystów. Dlatego jeśli jedziecie w weekend najlepiej wybrać się tam rano zanim jeszcze na autostradzie ustawi się korek.

Bilety najlepiej kupić wcześniej online.

Tu oficjalna strona Keukenhof

W wielu miejscach w Holandii można też jeździć między polami kwitnących tulipanów – samochodem albo rowerem. To wielka atrakcja dla turystów z całego świata.

Jak się wybierzecie do Keukenhof to można to jednego dnia połączyć z taką wycieczką.

Jednym z najpopularniejszych rejonów są okolice Keukenhof. Z dziećmi tak poniżej 10 lat raczej nie warto brać roweru, bo trasy czasem prowadzą po drogach z samochodami, jest tłoczno i nie zawsze bezpiecznie. Ze starszymi dziećmi można już pojechać na taką wycieczkę (samemu albo z firmą, która to organizuje). Można też pojeździć samochodem i zatrzymywać się przy niektórych polach.

3. Parki z wodą i zwierzakami

Czy wiecie, że Holendrzy, żeby zbudować sobie kraj musieli go najpierw osuszyć. Tak powstały poldery, ale wszędzie jest i tak mnóstwo wody. Dzieci nawet zdają specjalny egzamin w basenie z pływania w ubraniu – na wypadek gdyby wpadły przypadkiem do kanału. Bardzo przydatne, mówię wam. Odbywają się tu też zawody w skokach o tyczce przez kanał. W weekendy wszyscy wsiadają na coś co pływa i ruszają na wodę.

O podnoszonych mostach i parkowaniu nad kanałem, które czasem kończy się niefartownie, możecie poczytać tu.

Teraz chcielibyśmy wam polecić holenderską atrakcję dla dzieci – wodne rozrywki (typu rzeczki, kanały z mostkami, linami do przechodzenia,  różnymi atrakcjami do zabawy w wodzie, są tam tamy do zamykania i otwierania, różne pompy, spirale, zjeżdżalnie itp.) To jest bardzo naturalne i często zupełnie bezpłatne, nie jakieś tam wielkie aquaparki. Można tam podjechać rowerami i spędzić pół dnia, szczególnie, że miejsca te często połączone są z małymi farmami obok, gdzie można głaskać i karmić zwierzęta albo np. pojeździć na kucyku. Takich miejsc jest mnóstwo, więc zależy gdzie się zatrzymacie, zawsze możecie sobie wygooglać jakieś w pobliżu.

My wam pokażemy 2 koło nas. Park w Delft – Petting zoo and waterpark w dzielnicy, która nazywa się Tanthof. Tu więcej o tym miejscu.

I duży park w Rotterdamie Plaswijkpark. To połączenie parku wodnego, placów zabaw (też pod dachem) i małego zoo. 

Tu oficjalna strona Parku

4. Madurodam

Holandia w miniaturze. Najważniejsze budynki w kraju, port, lotnisko, plantacje tulipanów, wiatraki. Wszystko malutkie, ale z detalami. Samochodziki jeżdżą, statki pływają, samoloty przesuwają się po płycie lotniska. Do tego prawdziwe drzewa, które rosną, tylko są miniaturowe. Po Madurodamie widać, że już nie jest najnowszy, ale to mimo wszystko bardzo fajne miejsce.

Madurodam to nie tylko oglądanie domków (co po jakimś czasie może być dla dzieci nudne), ale i inne atrakcje. Można na przykład rozładować miniaturowy statek w porcie w Rotterdamie, za pomocą specjalnych joistików przenosi się ładunki. Można sterować wiatrakami, ustawiać tamy czy zagrać w „statki”. Do tego są interaktywne informacje o niektórych obiektach (trzeba wziąć specjalną kartę przy kasie). 

Jest też kilka atrakcji w budynkach, nie na zewnątrz, na przykład niedawno otwarty Waterwolf, gdzie można zobaczyć jak działała najstarsza w Holandii wielka maszyna parowa do osuszania lądu (tylko po holendersku albo angielsku). Jest też film o zwycięstwach holenderskiej reprezentacji w piłce nożnej, a potem  można pobawić się w kopanie piłki w wyświetlające się punkty. Są bardzo fajne, duże place zabaw, jeden dla maluchów, drugi dla starszych dzieci.  

Myśleliśmy, że spędzimy tam najwyżej 2 godziny, a byliśmy całe popołudnie i nie chcieliśmy wychodzić jak zamykali. Na pewno tam jeszcze wrócimy.

Madurodam – oficjalna strona

Jeśli jeszcze było wam za mało holenderskości to poniżej więcej. Holandia z dzieckiem 👇

5. Stare wiatraki i skanseny

Jest kilka miejsc w Holandii, gdzie można zobaczyć stare, tradycyjne domy i inne budynki i wiatraki (które tutaj służyły przeważnie nie do wyrabiania mąki, ale do odpompowywania wody). Polecamy wam kilka z nich.

ZAANSE SCHANS

Na północ od Amsterdamu. Koniecznie dla rodzin z dziećmi.

Rodzaj Skansenu ze starymi holenderskimi domami, pracującymi wiatrakami, kanałami, po których można się przepłynąć i zwierzętami, które można pogłaskać.

Można zobaczyć, jak się robi te śmieszne holenderskie drewniaki czy wyrabia olej. Można też popróbować różnych holenderskich serów – są przepyszne, nie tak jak francuskie śmierdziuchy.

Tu oficjalna strona skansenu

  • KINDERDIJK

Pole ze starymi wiatrakami. Wiatraków jest dużo, a droga między nimi – długa. Może nie każde dziecko lubi taką atrakcję. Nam jak byliśmy mali to się nie wydawało zbyt ciekawe, ale teraz zmieniliśmy zdanie. Samo chodzenie między wiatrakami nie jest największą atrakcją, ale ciekawe jest to, że do niektórych z nich można wejść do środka i zobaczyć jak tam się kiedyś mieszkało i pracowało. To było naprawdę fajne. Za sam wstęp na teren nie trzeba płacić, ale żeby wejść do środka wiatraków – już trzeba mieć bilet. Myślimy, że to atrakcja dla dzieci od przynajmniej ok. 8 lat.

Tu oficjalna strona Kinderdijk

Ciekawa jest okolica tych wiatraków. To region Holandii, który nazywają Pasem Biblijnym, bardzo katolicki . Południe Holandii jest katolickie, północ – protestancka i choć może to dla was dziwne, ale w Holandii jest bardzo dużo ludzi wierzących i religijnych wspólnot.

Po Pasie Biblijnym jedzie się prawie cały czas po wysokich wałach wąskimi drogami, a wioski są położone mocno poniżej kanałów. Polecamy jechać do Kinderdijk bocznymi drogami i przepłynąć promem (na mapie na niebiesko zaznaczono prom samochodowy z Lek do Kinderdijk).

  • GIETHOORN

Niedaleko Amsterdamu. Nazywają to miejsce Wenecją Holandii. To miasteczko po którym pływa się tylko łódkami. Domki kryte strzechami, pola z krowami i można przycumować gdzieś na lody czy pizzę.

Wszędzie polecają to miasteczko jak z bajki, ale czy warto się tam wybrać zależy od tego co lubicie. Mojego brata na przykład pływanie i oglądanie bajkowych domków zaraz nudzi.

Jak jest ładna pogoda w weekend czy w jakieś wolne to łódkę trzeba rezerwować przez internet wcześniej, bo inaczej nie ma raczej szans jej dostać. Na kanałach jest wtedy bardzo, bardzo ciasno i naprawdę trzeba sobie dobrze radzić z manewrowaniem. Spokojniej jest tam popołudniami. Można też nie pływać tylko sobie chodzić.

Jest tam duże jezioro, w którym gdy jest ciepło można się wykąpać.

Nam też podobał się mini golf.

Tu oficjalna strona Giethoorn

6. Efteling

Jeden z największych parków rozrywki w Europie.

Nie będziemy go opisywać, bo trzeba by osobnego posta. Dlatego odsyłamy do polskiej strony o parkach rozrywki, gdzie wszystko jest opisane – atrakcje Efteling, praktyczne porady itd.

Oczywiście czasem bywa tu bardzo tłoczno, a czas oczekiwania nawet do mniej uczęszczanych atrakcji wynosi po minimum 30 min., a do najpopularniejszych rollercosterów – nawet 1,5-2 godziny.

Tu oficjalna strona Efteling

7. Spacery po miastach i pływanie po kanałach

Holandia jest pełna naprawdę ładnych starych miast i miasteczek poprzecinanych kanałami. Oczywiście normalny człowiek nie jest w stanie znieść ich zbyt wiele.

Pierwsze, o którym każdy myśli przyjeżdżając do Holandii to AMSTERDAM. To zatłoczone miasto, mnóstwo turystów, w centrum wręcz się trzeba przepychać między ludźmi, do tego stoją przed knajpami – palą, piją i wrzeszczą. Dla nas nie za fajnie. Lepiej się przepłynąć po kanałach jedną z wielu łódek, tramwajów wodnych itp. Dla gości takich jak mój brat to nudy, ale innym się zwykle podoba – płynie się między niesamowitymi kamienicami Amsterdamu i największymi atrakcjami miasta. Cały rejs to ok. 2 godzin, ale można wybrać taką opcję Hop on Hop off, wsiadać i wysiadać sobie gdzie się chce.

HAGA jest lepsza do spacerów, choć w centrum też bardzo zatłoczona. Warto zobaczyć Trybunał Sprawiedliwości. Piękna jest nadmorska dzielnica Wassenaar (mnóstwo terenów do spacerów, można sobie pójść po wydmach nad morze).

DO SPACERÓW TO BYŚMY WAM NAJBARDZIEJ POLECALI DELFT.

To nasze miasto. Jest bardzo piękne, mniejsze i dużo spokojniejsze niż Amsterdam czy Haga. Całe centrum jest zachowane z dawnych czasów, uliczki, domki, niesamowity ratusz na rynku. Do tego mnóstwo knajpek (takie z miejscami do zabawy dzieci to np. Mint i Bakker Suikerbuik) i małych sklepów. Można też popływać po kanałach.

Inne miasta, które można polecić to LEIDA, HAARLEM, UTRECHT, miasto fort WILLEMSTAD, MIDDELBURGVLISSINGEN – gdzie z nadmorskiej promenady można pooglądać ogromne statki wchodzące do portu w Antwerpii, a bardzo na południu – MAASTRICHT.

ROTTERDAM jest dla takich, którzy lubią nowoczesne budynki (zobaczcie sobie na naszej mapie „Spacer po Rotterdamie”). Rotterdam był zniszczony w czasie wojny i nie ma tam prawie żadnych zabytków. Są za to zwariowane domy w kształcie rombów czy gigantyczny Markethal przy stacji Rotterdam Blaak. Budynek  stacji Rotterdam Centraal też jest niesamowity czy Most Erasmus. Nasz tata architekt mówi, że Holandia jest bardzo słynna ze swojej nowoczesnej architektury. Ze starych rzeczy, których nie zbombardowali możemy wam polecić super restaurację w dawnym budynku, w którym ludzie czekali na rejsy do Ameryki – New York Hotel (obok plac zabaw i trawa do zabawy, fajny spacer nabrzeżem do Mostu Erasmusa). No i warto zobaczyć Port w Rotterdamie – trudno to sobie wyobrazić jaki on jest wielki, jak miasto, ale to największy port w Europie i jeden z największych na świecie (warto wykupić rejs po porcie).

Holandia z dzieckiem – Atrakcje pod dachem

Jakbyśmy zaczęli opisywać wszystkie muzea i tego typu miejsca w Holandii to byśmy zwariowali i wy też. Tyle tego jest. Dlatego, tak jak wam mówiliśmy, opiszemy takie, które są fajne dla dzieci i są związane z Holandią.

1. AMSTERDAM

  • MUZEUM MORSKIE – po holendersku bardzo łatwa nazwa Het Scheepvaartmuseum.

Nie najbardziej znane, ale nasze najbardziej ulubione muzeum w Amsterdamie.

Można w nim spędzić pół dnia.

Muzeum dzieli się na część, która znajduje się w budynku i na zewnątrz. Tam jest dokładna replika statku z XVII wieku, którą można zwiedzać – kajuty do spania, mieszkanie kapitana (z toaletą oczywiście, co jest najlepsze), magazyny, armaty itd.

Muzeum jest generalnie o morzu, statkach, podróżach, wielkich odkryciach, mapach, a to wszystko jest naprawdę niesamowicie pokazane. Duża część jest poświęcona Holendrom, no ale to chyba nie dziwne, bo rządzili na morzach w XVI czy XVII wieku (no dobra, razem z Hiszpanami i Anglikami). Do tej pory Holendrzy są bardzo związani z morzem.

Muzeum jest multimedialne, interaktywne. Wszystko jest pięknie wystawione. Są gry, atrakcje dla dzieci. Nie omińcie „PODRÓŻY” w 3D po XVII-WIECZNYM PORCIE W AMSTERDAMIE. Super! Chodziliśmy kilka razy. Szukajcie jej w statku do zwiedzania.

Tu oficjalna strona Muzeum Morskiego w Amsterdamie

Więcej atrakcji Amsterdamu pod dachem w dalszej części artykułu Holandia z dzieckiem 👇

  • RIJKSMUSEUM

Podobno jedno z najsłynniejszych muzeów na świecie. Wielkie jak nie wiem co, więc lepiej najpierw wiedzieć co się chce zobaczyć, bo wszystkiego się nie da.

Najbardziej znany obraz w Rijksmuseum to Straż Nocna Rembrandta. Lepiej polecieć do niego od razu jak wejdziecie, bo im wcześniej tym są mniejsze tłumy. W tygodniu, poza weekendami w ogóle jest spokojnie. Wiem, bo byliśmy kiedyś z klasą, posadzili nas przed samym tym obrazem (przed barierkami oddzielającymi od turystów) i mieliśmy lekcję o tym, co jest na nim poukrywane. Mama do dziś nie może nadziwić się, jacy oni byli odważni dopuszczając nas tak blisko. Nie wiem o co jej chodzi, może o kilku moich kolegów.

Nam, to znaczy mojej klasie bardzo podobał się jeszcze wielki statek, który stoi w tym muzeum. Jest to super dokładna replika holenderskiego okrętu wojennego z XVII wieku, z wszystkimi detalami.

No i koniecznie musicie zobaczyć „domki dla lalek„. To miniaturowe wnętrza holenderskich domów z dawnych czasów (to znaczy z XVII – XVIII wieku). My z bratem nie mogliśmy sie oderwać od oglądania tych wszystkich mikro szczegółów.

Oprócz tego jest tam jeszcze parę pięter obrazów. Niektóre mega słynne jak się dowiedzieliśmy.

Można dostać specjalne materiały, żeby odkrywać „skarby” w muzeum (nie ma polskiej wersji), ale szczerze mówiąc jak się idzie tylko na trochę to chyba najlepiej po prostu przejść i popatrzeć. To i tak zajmie mnóstwo czasu.

Kilka obrazów, które są baaaardzo znane i są w Rijksmuseum:

Obrazy pana Vermeera, który był z Delft, jak żył nikt nie chciał kupować jego obrazów, a jak zmarł to stały się warte miliony. W Rijksmuseum możecie zobaczyć jego obrazy: pani, która nalewa mleko, pani, która robi nie wiem co, ale nazywa się „Kobieta w niebieskiej sukience”. No i nasze Delft.

Autoportret Van Gogha, który obciął sobie ucho (mój brat to zawsze przeżywa, jak widzi jego obrazy, mówi „o, to ten, co sobie odciął ucho, mamo, dlaczego on sobie odciął to ucho?”).

– Obraz, jak ludzie jeżdżą na łyżwach, który namalował Hendrick Avercamp.

Tu oficjalna strona Rijksmuseum

  • MUZEUM VAN GOGHA

Dobre muzeum jak nie macie za dużo czasu, bo jest dosyć małe, nie takie jak Rijksmuseum. Dlatego tu też warto dokupić taką mapę „skarbów”, których się szuka w muzeum. Mojego brata to zawsze wciągało nawet jak był bardzo mały. Tylko, że znowu nie ma polskiej wersji (może być angielska). Dla starszych dzieci, takich ja, można dokupić audioguide (po angielsku), gdzie ciekawie opowiadają o Van Goghu i jego życiu.

Dużo fajnych obrazów, tego chyba nie muszę mówić.

Tu oficjalna strona Muzeum Van Gogha

  • MUZEUM ANNY FRANK

Nie byliśmy, ale inni polecają. Na pewno trzeba kupić wcześniej bilety online, bo inaczej raczej bez szans, żeby się  tam dostać.

To muzeum poświęcone żydowskiej dziewczynce, która razem z całą rodziną w czasie okupacji niemieckiej ukrywała się w Amsterdamie i pisała o swoich przeżyciach pamiętnik. Niestety pod koniec wojny ktoś ich wydał, zostali wysłani do obozu koncentracyjnego, gdzie Anna Frank zginęła. Po wojnie jej pamiętnik został wydany na całym świecie w wielu językach.

To muzeum dla starszych dzieci.

Tu oficjalna strona Muzeum Anny Frank

2. HAGA 

Haga jest drugą obok Amsterdamu stolicą Holandii. Jest tam mnóstwo ciekawych rzeczy do zobaczenia, ale my na krótki pobyt polecalibyśmy wam:

  • MAURITSHUIS

+ możliwość spaceru do Centrum Hagi

To nieduże muzeum, w którym jest mnóstwo obrazów słynnych malarzy holenderskich.

Myślę, że 2 godziny na to muzeum zupełnie wystarczy.

Muzeum jest w samym centrum Hagi, więc potem można zrobić sobie spacer. Ostrzegam tylko, że mało miejsc z lodami. Za to można zjeść chińskie jedzenie, bo obok jest chińska dzielnica.

Samo Muzeum jest ładnie położone nad kanałem, w kompleksie zabytkowych budynków Binnenhof, w których jest też holenderski parlament.

W samym muzeum można dokupić pakiet z materiałami dla dzieci, w których jest nawet pozytywka. Tam krótko są opisane najważniejsze obrazy i zadania z nimi związane, można coś samemu namalować. Fajne.

Dziewczyna z perłą Vermeera, o którym wam już mówiliśmy to chyba najsłynniejszy obraz w tym muzeum. Patrzyliśmy z bratem na nią tak i patrzyliśmy i zastanawialiśmy się, co takiego decyduje o tym, że jeden obraz jest tak strasznie słynny a inne nie.

Jest też obrzydliwy obraz z żyłami na wierzchu, ale bardzo slawny Lekcja anatomii doktora Tulpa Rembranta. Ten obraz nas przekonał, że nie chcemy iść na medycynę.

Jest tam też całe mnóstwo innych obrazów np. właśnie Rembranta, w tym jego autoportrety jak był młody, a potem niemłody. Ale też wielu innych głównie „niderlandzkich mistrzów” jak mówi mama. Nam bardziej się podobał Rubens, bo jakieś takie pogodniejsze te jego obrazy.

Tu oficjalna strona Muzeum Mauritshuis

Teraz z Hagi przeniesiemy się niedaleko, bo do Rotterdamu. Czytajcie dalej Holandia z dzieckiem 👇

3. ROTTERDAM

  • MUZEUM MORSKIE

+ możliwość spaceru po starym porcie (Oude Haven) i obiad w Markthal

Super muzeum dla dzieci dużych i małych.

Najlepsze atrakcje dla dzieci są na 2, ostatnim piętrze, więc walcie tam od razu śmiało. Na zewnątrz na tarasie jest „morski” plac zabaw, gdzie można ładować swoje łodzie, przenosić dźwigami ładunki, przewozić je podnośnikami, ustawiać instalacje wodne, gasić pożary na statku i robić mnóstwo innych rzeczy, które są takie fajne, że zajęły nam przynajmniej dwie godziny w czasie ostatniej wizyty i to mimo że na dworze nie było zbyt ciepło.

Wewnątrz też jest plac zabaw z na przykład łódką, która ma żagiel, a w żagiel wieje wiatr i trzeba go ustawiać tak, żeby łódką „płynęła” w dobrą stronę itp.

Niżej jest część poświęcona morskim potworom (raczej dla małych), można zobaczyć jak wyglądał w środku luksusowy statek (jak Titanic) i nawet pograć sobie w jakąś grę na pokładzie albo przekonać się jak wygląda praca na platformie wydobywającej ropę naftową z morza.

Na zewnątrz stoją statki i różne maszyny pracujące w porcie, do których można wejść i zobaczyć jak to wygląda od środka.

Tu oficjalna strona Muzeum Morskiego w Rotterdamie

Wcześniej albo później możecie wybrać się do Markthal. To bardzo znany budynek. Jest tam mnóstwo małych stoisk z jedzeniem (na ciepło i zimno) dosłownie z całego świata. Można siąść na chwilę i coś zjeść niedrogo na szybko. Po bokach tej hali są restauracje.

Możecie się też przejść po starym porcie (Oude Haven), kóry zaczyna się  niedaleko muzeum.

W Rotterdamie jest jeszcze kilka fajnych muzeów (najsłynniejsze z nich to Boijmans).

4. UTRECHT

  • MUZEUM MIFFY – dla małych dzieci

Małe dzieci podobno bardzo lubią to muzeum, bo jest tam mnóstwo atrakcji dla nich, Miffy to holenderska postać z kreskówek, dlatego o tym piszemy. Może warto, my tam nie wiemy, bo co chyba oczywiste w takich muzeach nie bywamy.

Tu oficjalna strona Muzeum Miffy

  • MUZEUM KOLEJOWE

Jak wam już pisaliśmy w Holandii pociągi śmigają wszędzie i co chwilę, dlatego muzuem kolejowe jest jak najbardziej na miejscu.

Spoorwegmuseum

Do tego nie jest nudne, bo nie tylko są tam pociągi do ogladania, ale i inne atrakcje, często interaktywne.

Jest na przykład całe Laboratorium, w którym można dowiedzieć się jak pociąg jeździ albo dlaczego ptaki mogą siadać na drutach i nie giną i porobić eksperymenty. Na koniec można nawet zdać egzamin na kolejarza.

Kolejowe_Muzeum

Małe dzieci mogą pojeździć małą ciuchcią albo wziąć udział w różnych atrakcjach związanych z Uwaga, Uwaga! Tomkiem – użyteczną lokomotywą (eh, kiedy to było, jak się to oglądało).

Kolejowe_Muzeum_1

Tu oficjalna strona Muzeum Kolejnictwa w Utrechcie

Holandia z dzieckiem – Atrakcje w środku i na zewnątrz

1. Delta Park

To jedno z naszych ulubionych miejsc. Jest położone na Zelandii – w takiej części Holandii, która ma mnóstwo pięknych plaż (dobrych np. na kitesurfing) i jest w ogóle bardzo ładna.

Problem tego miejsca tylko był taki, że leżało tak blisko morza i tak nisko, że zdarzyły się tam powodzie. W 1953 roku była wielka powódź, w której zginęły tysiące ludzi. Wtedy rząd Holandii postanowił wybudować wielkie tamy, bariery od strony morza, żeby chronić ląd w przyszłości. Budowali to przez 30 lat. W końcu powstał NAJWIĘKSZY NA ŚWIECIE SYSTEM OCHRONY LĄDU PRZED POWODZIAMI.

Delta Werken (Delta Works) to naprawdę niesamowite budowle, instalacje, które warto zobaczyć.

Ten Delta Park, o którym wam mówimy jest położony na wyspie dosłownie pośrodku tych gigantycznych instalacji. Można sobie w nim wykupić wycieczkę na tamę (lepiej nie iść na nią z małymi dziećmi). Jest po holendersku albo po angielsku, ale nawet jak wszystkiego nie zrozumiecie to i tak warto na nią pójść. Wychodzi się na zewnątrz tych instalacji i potęga morza rozbijającego się o wielkie śluzy robi wrażenie. Same śluzy zresztą też. Normalnie są otwarte, dlatego w całym tym rejonie są odpływy i przypływy tak jak było zanim postawili te instalacje. Rybacy mogą też wypływać na połów. Jak poziom morza wzrasta powyżej ustalonego poziomu śluzy zamyka się, żeby chronić kraj.

W Delta Park jest też niesamowity pokaz poświęcony powodzi z 1953 roku, jest tak zrobiony, że naprawdę można poczuć się jak w środku wichury, sztormu, zrozumieć jak to jest jak potężna fala uderza w twój dom i go niszczy. Ludzie płaczą, całkiem małe dzieci się boją. My starsze dzieci chodziliśmy na ten pokaz kilka razy choć też, muszę przyznać, trochę się baliśmy.

Delta Park to jednak nie tylko historie o powodziach i tamach. TO TEŻ DUŻY TEREN NA ZEWNĄTRZ GDZIE SĄ FAJNE WODNE ATRAKCJE DLA DZIECI.

Jak jest ciepło to można się pobawić w mini aquaparku.

Jest też duży teren, na którym można się bawić różnymi instalacjami wodnymi. Sprawdzić samemu na jakiej zasadzie działają wiatraki przepompowujące wodę, otwierać i zamykać tamy kierujac wodę w różne miejsca, bawić się różnymi spiralami transportującymi wodę i itp.

Są też zwierzęta, na przykład pokazy fok czy lwa morskiego.

Fajny jest też sam spacer po wyspie, bo można znaleźć trochę bardziej ukrytych rzeczy do zabawy, można się przejechać ciuchcią, są place zabaw. Ogólnie można tu miło spędzić czas, szczególnie jak jest ciepło.

Niektórzy mówią, że w Delta Park jest za mało artakcji, ale my wam mówimy, że jak chcecie zobaczyć coś bardzo holenderskiego w Holandii i żeby nie był to znowu obraz Rembrandta to tam pojedźcie.

Tu oficjalna strona Parku

2. Muzeum wojenne w Overloon, Arnhem i okolice

Tego miejsca nie było na żadnych listach, ale je wpisaliśmy, bo je odkryłem przy okazji przygotowywania w szkole tematu o sprzęcie wojennym z II wojny światowej. Uważam, że bardzo warto je zobaczyć jak się ma trochę więcej lat. Gdy byliśmy w Overloon ja miałem 11 lat, a mój brat 8 i go to też zainteresowało. Na Muzeum w Arnhem to był wtedy za mały.

W okolicach Arnhem i Overloon toczyły się w czasie II wojny potężne walki, bo tędy szła inwazja Alinatów na Niemców, a Niemcy się mocno bronili. To tu w czasie operacji Market Garden zrzuceni spadochroniarze (jak mówi mój brat „tacy Swaci”), W TYM POLACY, dostali za zadanie zdobyć od Niemców mosty, przez które armie USA, Wielkiej Brytanii i Francji miały się przedostać do Niemiec przez Ren. Operacja ta okazała się całkowitą porażką, dużo żołnierzy zginęło, a mostów nie zdobyto.

Ta akcja jest upamiętniona w Airbone Muzeum w Arnhem (niesamowite Airobone Experience w podziemiach). Niedaleko jest cmentarz, na którym leżą też polscy żołnierze (ich dowódca gen. Sosabowski został odznaczony po śmierci przez Królową Holandii). 

Muzeum w Overloon – Orlogsmuseum jest trochę dalej. Upamiętnia ciężkie walki na tym terenie i wyzwolenie przez Aliantów. W Muzeum zgromadzona jest niesamowita ilość sprzętu wojskowego z II wojny światowej. Są samoloty, na przykład legendarne Spitfiry czy bombowiec taki, jakim Amerykanie transportowali bombę atomową nad Hiroszimę, czołgi, np. niemiecki Tygrys czy łodzie transportowe, którymi alianci wylądowali na plażach Normandii w D-day. Są też ciekawostki takie jak np. kuchnia polowa albo makieta niemieckiego pociagu – działa (jakiś idiotyczny pomysł to był, chyba wykorzystali to raz).

Ekspozycja jest bardzo ciekawie zrobiona.

My byliśmy w tym muzeum godzinę po otwarciu (ok. godz. 11) i zwiedzaliśmy je do 16 (włącznie ze spacerem po terenie na zewnątrz). Potem można zjeść tam obiad. Jeśli będziecie krócej to tego samego dnia możecie zdążyć jeszcze podjechać do Airbone Museum w Arnhem.

W ogóle okolice Arnhem i samo Arnhem są piękne. Takie pagórkowate, jak nie Holandia, która jest płaska jak naleśnik. Holendrzy często wypoczywają w Parku Narodowy De Hoge Veluwe obok Arnhem, w którym można wynająć domek , ustawić przyczepę albo rozbić sobie namiot na kempingu. Można też spędzić 3-4 godziny jeżdżąc po terenie wypożyczonymi rowerami. Bardzo polecamy.

Mapa atrakcji

Zobacz mapę atrakcji Holandii, na której zaznaczyliśmy miejsca, o których piszemy